piątek, 20 lipca 2012

Although it moves away, I can still hear the melody of the soul


EDITH HARVEY
XII.1984 | RICHMOND
Właścicielka sklepu muzycznego "The Sounds Factory" na 24 piętrze.

Kim jest Edith Harvey?
Mówi się że adoptowane dzieci zawsze szukają swoich prawdziwych rodziców, że starają się odnaleźć korzenie swojego pochodzenia. W tym przypadku, było zupełnie inaczej. Tuż po urodzeniu została adoptowana, przez czarnoskóre małżeństwo. Wychowywała się w dobrym domu, otoczona miłością i wszystkim tym czego dziecko potrzebuję. Nie ciągnęło ją do odnalezienia biologicznych rodziców, nie pragnęła poznać powodu dla którego ją porzucili, liczyła się dla niej prawdziwa rodzina, ta której nie łączyły więzy krwi, a ta dla której była najważniejsza. Ze smutkiem opuszczała dom, gdy wyjechała na cztery lata do Vancouver, jednak czego się nie robi, by rozwijać swoje marzenia i zdolności. Edith bowiem, od dziecka wiązała swoja przyszłość z muzyką. W Vancouver studiowała grę na wiolonczeli, która była jej namiastką uzależnienia, w którego ramiona się oddawała. Gdy minęły cztery lata ponownie zawitała w Richmond, gdzie podjęła się pracy jako nauczycielka muzyki, prywatnie i w szkole. Niestety jej rodzinne miasto, nie trzymało jej już tak mocno, jak poprzednio, po dwóch latach postanowiła ponownie zawitać w Vancouver, gdzie po miesiącu wynajmowania mieszkania, postanowiła usamodzielnić się i kupić własne mieszkanie. Obecnie mieszka w przytulnym mieszkaniu, na siódmym piętrze budynku, osadzonego niedaleko jej wieżowca, w którym kupiła lokal i otworzyła sklep muzyczny.
Jaka jest Edith Harvey?

Edith jest wręcz złotą kobietą. Należy do osób od razu wzbudzających sympatię. Nigdy nie kieruję się złymi pobudkami, dobra dziewczyna skora, do podania pomocnej ręki. Przyjemny uśmiech i szczere oczy, zapewniają o jej lojalności i przyjaznym nastawieniu. Kieruje się sercem, robi to, co czuje, że zrobić powinna. Spełnia się w tym co robi, zadowala ją jej życie i to po niej widać. Jest przyzwyczajona do tego, że jej życie to pasmo sukcesów, dlatego uwielbia się dzielić swoim szczęściem z innymi.
Ryzykowne życie nigdy jej nie pociągały, mimo tego jest bardzo otwarta co do nowych ludzi, przez co szybko znajduje znajomych. Jest czarująca, łagodna i skromna, co niekiedy jest powodem kłopotów, bowiem często daje się wykorzystywać innym, łatwowierność jeste jej wadą która niejednokrotnie napędziła jej biedy. . Kiedy coś jej się naprawdę nie udaje, gubi się, nie wie co robić. Staje się wówczas tchórzliwa i często popada w paranoję. Niezależnie od tego, jak się toczą sprawy w jej życiu w danym momencie, zawsze jest równie wybuchowa. Edith nie kryje gniewu i często wyolbrzymia własne emocje. Charakteryzuje ją ostrożność w sprawach, które pociągają za sobą jakiekolwiek niebezpieczeństwo. Mimo swojego wieku, Edith nie potrafi skonfrontować się ze swoim lękiem że coś pójdzie nie tak, że coś miało by pociągnąć za sobą niebezpieczeństwo. Gdy tylko taka sytuacja się zdarzy, chowa się w kącie i próbuję przeczekać najgorsze. Jest osobą wrażliwą, momentami wydającą się być jak płochliwa sarna, do której by się zbliżyć, trzeba przemyśleć każdy krok. Szybko się rozkleja, nie próbuje udawać twardej, bowiem i tak by jej to nie wyszło. Wierzy w głęboko zakorzenione dobro ludzi, dlatego też nie widzi powodów czemu miała by bronić się przed złem innych. Nie wierzy że ktoś mógłby ją wykorzystać. Najczęściej po pracy, przesiaduję w domu gdzie z kieliszkiem wina, oddaje się lekturze książek, których ma całką sporą kolekcję. Nocami, natomiast można usłyszeć jak z jej domu wydobywa się dźwięk wiolonczeli. 
Jak wygląda Edith Harvey?
Edith jest kobietą średniego wzrostu, o zgrabnej wysportowanej sylwetce. Jak każda kobieta, lubi o siebie dbać, przez co jest częstą bywalczynią basenów, oraz siłowni. Częściej stawia jednak na sport w plenerze. Posiadaczka długich falowanych włosów, o barwie ciemnego blondu. Edith jest szczupłą kobietą, jednak zaokrąglona tam gdzie powinna. Spokojną i przyjemną twarz, uzupełniają duże oczy w barwie lazuru, który w słońcu mieni się srebrem.


POWIĄZANIA

17 komentarzy:

  1. [ witam, witam, a także o wątek pytam :D ]

    OdpowiedzUsuń
  2. [O, o, o. Czeeść. Dobra, to ja zacznę wątek. Dzisiaj. A jeśli mi się nie uda, to najpóźniej jutro po południu, bo rano mnie nie będzie.]

    OdpowiedzUsuń
  3. Zakończył audycję, zabrał kubek z kawą i wyszedł z pokoju.
    Popijając chłodny już napój, zastanawiał się skąd mógłby wziąć spisy nowych piosenek do radia. Nie chciał za bardzo puszczać popularnych już utworów. Pragnął, by ludzie posłuchali czegoś nowego,a nie czegoś co zna już cały świat. Wsiadł do windy i wcisnął przycisk z numerem 24. Zapomniał, że znajduję się tam sklep muzyczny. A tam przecież są wszystkie gatunki muzyki.
    Wychodząc z windy, wyrzucił pusty kubek po kawie i ruszył do sklepu.

    OdpowiedzUsuń
  4. [Wiem, że ciekawa ♥ Pytanie, czy będę umiała ją poprowadzić ;D
    Jak Edith wymyśli wątek, to chętnie zacznę, lub pociągnę ;3 ]

    OdpowiedzUsuń
  5. Uśmiechnął się do kobiety, gdy do niego podeszła. Szybko zilustrował ją wzrokiem i obejrzał się po sklepie.
    - Hej. Um. Tak. Szukam jakiejś płyty do radia.- oznajmił, masując się po karku.- Ale coś takiego mało znanego. Żeby słuchacze poznali mało sławnego, ale bardzo utalentowanego artystę lub zespół, a nie tylko komercyjnej muzyki.
    Tak, natychmiast się rozgadał. Uśmiechnął się przepraszająco, jakby to miało coś załagodzić jego gadatliwość.

    OdpowiedzUsuń
  6. -Alter Bridge?-mruknął, biorąc do ręki płytę.- Rock. Lubię takie brzmienia.- uśmiechnął się pod nosem i spojrzał na dziewczynę.
    Rocka mógł słuchać cały czas. To był jego ulubiony gatunek i taki tylko tolerował.
    - Bardziej interesuję mnie rock, takie brzmienia.- uśmiechnął się do niej- I oczywiście zwrócę płytę- zapewnił ją.
    Wyszczerzył zęby w uśmiechu, kiedy usłyszał swoje imię.
    - Tak to ja. A ty? To...-zmrużył oczy z uśmiechem.

    OdpowiedzUsuń
  7. - Ładne imię.- oznajmił z zawadiackim uśmiechem.
    Ściągnął brwi, słysząc, że jest stosunkowo młody.
    - A jak mnie sobie wyobrażałaś?- spytał z nieskrywanym zaciekawieniem.
    Często zdarzało mu się zastanawiać, jak ludzie go sobie wyobrażają, kiedy słuchają go w radiu.

    OdpowiedzUsuń
  8. - Jeśli to nie kłopot, to poproszę. Może być nawet woda.- uśmiechnął się i zmarszczył czoło.
    - O kilka lat starzy?-zastanowił się.- Serio? Aż tak mój głos mnie postarza?
    Kurde, teraz przez nią będzie miał zajęcie w domu. By zdołać jakoś odmłodzić swój głos. Zaśmiał się na samą myśl o tym.
    - A jaki niby jestem w środku, twoim zdaniem?- znów się zaciekawił.
    Nie żeby, był narcyzem czy coś. Po prostu lubił słuchać co ludzie o nim myślą.

    OdpowiedzUsuń
  9. [Nieeee. Nie masz innego pomysłu? Bo moja Ellie to racze tak niechętna przyjmować pomoc od nieznajomych. Kobiet w szczególności. ;3 ]

    OdpowiedzUsuń
  10. Na dworze już robiło się ciemno. Porozpalane latarnie i sklepowe witryny czyniły okolicę przyjemniejszą, jednak nic nie pomagało na wieczorny chłód, który zaskoczył chyba wszystkich. Tego dnia później zamknęli restaurację. Gdy rozpadało się późnym popołudniem, w środku pojawiły się prawdziwe tłumy. Wychodził jak zwykle ostatni, zamykając lokal.
    Właśnie miał obrać kurs na niezbyt przytulny pokój w nazbyt spokojnej dzielnicy, gdy jego wzrok powędrował w górę. Na okna dwudziestego czwartego piętra. Był zaskoczony, że światło się dalej świeci. Ustał przy wejściu, opierając się o ścianę i zapiął bluzę, nasuwając kaptur na głowę. Wpatrywał się w mijających go ludzi i czekał.
    Za każdym razem kiedy drzwi się otwierały, Van kierował na nie swój wzrok. Kiedy w końcu pojawiła się w nich znajoma szatynka, oderwał się od ściany, mrucząc coś do siebie o nieodpowiedzialnych kobietach. Kiedy dziewczyna zaczęła się oddalać, dogonił ją spokojnie i zrównał z nią krok.
    - Herbata u mnie. - To nie było pytanie. Nie musiał pytać.

    OdpowiedzUsuń
  11. - Poproszę sok.- uśmiechnął się i podszedł do lady.
    - Tajemniczy.- powtórzył, mrużąc oczy.-Ciekawe. Ale już niestety nie jestem już więcej dla ciebie tajemniczy. I nie można tego cofnąć, ani nic, bo niestety nie mam tego gadżetu z 'Facetów w Czerni'- zacmokał smutno.- Ale musimy jakoś dalej żyć.- zaśmiał się i pochylił się nad blatem, opierając o niego łokcie.

    OdpowiedzUsuń
  12. -Hmm...-zamyślił się-...jesteś niezwykle atrakcyjna. Jak widać, wiecznie się uśmiechasz, co jest naprawdę super. Uwielbiam to w kobietach.- upił łyk soku, który oczywiście musiał mu trochę polać po podbródku.-O cholera.- mruknął i starł wierzchem dłoni napój.- Mmm...co jeszcze. I prowadzisz sklep muzyczny i lubimy ten sam gatunek muzyki.- uśmiechnął się.

    OdpowiedzUsuń
  13. [Dzień dobry. Ja chętnie bym zaczęła o ile podasz okoliczności spotkania/powiązanie. Chyba, że wolisz na odwrót ;]

    OdpowiedzUsuń
  14. [Kurczę, na wątek zawsze jestem chętna, ale na chwilę obecną jestem WYSSANA z pomysłów i z wszystkiego zresztą też ;<]

    OdpowiedzUsuń
  15. [ Jasne że mam. Ale błagam zacznij:) ]

    OdpowiedzUsuń
  16. [Ochotę mam zawsze, ale też z pomysłami niezmiennie krucho. Owszem, jestem łasa na powiązania, ale raczej też nic nie przychodzi mi do głowy. Pomożesz? ;)]

    OdpowiedzUsuń
  17. [Witamy :) Chętna na wątek z szefem?]

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga