piątek, 24 sierpnia 2012

Zaczynając od nowa...




Poszukaj w dokumentach…
Imiona: Blair Kinnat Liadan
Nazwisko: O’Hara
Data urodzenia: 13 września 1989r.
Miejsce urodzenia: Creeslough, Irlandia
Wykształcenie: Wyższe prawnicze
Zawód: Spiker
Stan cywilny: Panna


Tak naprawdę…
Suche fakty na zawsze pozostaną suchymi faktami. A życie panny O’Hara, rodowitej Irlandki, która zawsze powtarza, że jest z północy, nie z Północnej, było i jest o wiele bardziej intrygujące niż kilkadziesiąt literek wydrukowanych w CV. Było szalone dzieciństwo wychowywanej w rdzennie irlandzkiej rodzinie (skąd dość staroświeckie imiona, które osobiście bardzo lubi). Było milion ciepłych wspomnień, milion przygód i najwspanialszych chwil w życiu dzielonych z rodzeństwem. Były najlepsze wyniki w nauce. Było idealne życie w idealnym domu z nieidealnymi, ale wartymi wszystkiego, wydarzeniami, które pozwoliły stać się jej tą osobą, którą jest dziś. Ale potem życie pokazało, że sprawiedliwość jednak istnieje. I był bestialski gwałt. Była depresja, próby samobójcze. Była ciąża bliźniacza i była pojedyncza śmierć. Było przerażenie. Był poród i był list z najlepszej szkoły prawniczej w Irlandii. Były łzy. Była anoreksja, była bulimia. Była niemal śmierć. Było udawanie życia i udawanie nauki. Była ucieczka, ukryta pod nazwą przeprowadzki. A teraz jest nowe/nienowe życie w nowym kraju. Jest udawanie przed samą sobą, że potrafi być szczęśliwa. Przede wszystkim dla dziecka, które nie wie, że jego oczy są oczami człowieka, który zniszczył jej życie. Jest i było więcej, ale nie o wszystkim jest i była siła mówić.


A jeszcze…
- Jest osobą spokojną i zrównoważoną jak na swój wiek. Raczej nie bywa na imprezach, woli zacisze własnego mieszkania, ciszę kawiarni czy parku. W dużym mieście najbardziej chwali sobie anonimowość, z której skrzętnie korzysta, starając się nie zbliżać do innych ludzi, choć wmawia sobie samej, że kiedyś będzie gotowa na kontakty z innymi.
- Ma kota, Kleksa, który sam się adoptował, wchodząc do jej mieszkania przez otwarty balkon, i psa Mistrza, którego przygarnęła jej pięcioletnia córka, znajdując rasowca na ulicy.
- Mimo teoretycznego zaleczenia anoreksji Blair wciąż nienawidzi jeść i robi to tylko przez rozum, w jak najmniejszych ilościach, przez co nie grzeszy wysoką wagą. Jest to ironią, bo smak potraw przez siebie gotowanych lubi, co szybko zmienia się, gdy ma to coś zjeść sama. Jedyną potrawą, którą przyjmuję bez problemu, jest herbata.
- Po mieście porusza się niezbyt zadbaną Impalą, którą odziedziczyła po ojcu, fanie motoryzacji wszelakiej. Kiedyś marzyła o motorze, ale teraz ledwo starcza jej pieniędzy na mieszkanie i utrzymanie siebie i córki, więc odłożyła marzenia na później.
- Po gwałcie nie uprawiała seksu ani razu. Uważa się za osobą aseksualną, bo współżycie przyprawia ją o mdłości strachu i obrzydzenia. W szkole średniej odkryła w sobie skłonności biseksualne, teraz jednak zarówno kobieta jak i mężczyzna nie są już dla niej partnerami seksualnymi.
- Dużo rysuje i rzeźbi, ma nawet swoją pracownię w wynajętej za grosze piwnicy, gdzie spędza dużo czasu. Często zdarza jej się zasiedzieć tam nawet do rana, więc córka, która zazwyczaj jest tam z nią, niemal nigdy nie jest w przedszkolu o ustalonej godzinie, a ona sama ma już w radio nadany przydomek Pięciu Minut, bo tyle trzeba ją kryć, aby szef nie wywalił jej z pracy.
- Ludzie, którzy pracują razem z nią, to jedyne osoby w mieście, z którymi rozmawia w miarę swobodnie i potrafi się przy nich naprawdę szczerze śmiać, jednak ich znajomość nie wychodzi poza wieżowiec. Blair nie czuje się dobrze w kontaktach, nawet z nimi, w obcych miejscach.
- Nigdy nie zaprasza nikogo do mieszkania i nie chodzi do innych. Unika również pustych parkingów czy alejek. Córkę przestrzega przed nieznajomymi, jednak, dzięki interwencji matki, nie stała się nadopiekuńcza i toksyczna.
- Ma koszmary. Rzadko kiedy śpi spokojnie, a zawsze gdy się obudzi, wychodzi na balkon, inaczej nie da rady na powrót zasnąć.
- Ma wadę wzroku i choć najczęściej nosi soczewki, czyta w okularach. Ma również alergię na mleko i wszelkie jego przetwory, w tym też na lody. Raczej nie pije i nie pali, choć zdarza jej się popalać i popijać

***

Wątki zaczynać mogę sama (chyba, że jestem na telefonie, wtedy na pewno nie wyjdą długie), ale nie ze wszystkimi będę chciała je prowadzić. Zaczynając od tego, że Blair nie jest osobą zbyt towarzyską, a kończąc na tym, że nie chcę pisać "byle pisać". Celuję w jakieś ciekawsze fabuły, więc jeśli wątek zacznie być po prostu męczący, jest możliwość, że go zakończę. Odpisuję sobie tylko znaną kolejnością, więc proszę się nie dopominać wcześniej, niż po pięciu dniach, bo pominięcie kogoś przez przypadek raczej mi się nie zdarza, a bez uprzedzenia nie kończę. To chyba tyle. Jeśli ktoś przetrwał moje marudzenie, to gratuluję xD

4 komentarze:

  1. [Jeśli uważasz, że jestem godzien pisania to coś zacznij :P]

    OdpowiedzUsuń
  2. Dave miał całkiem dobry dzień. Wyszedł wcześniej z pracy, następny miał wolny, dostał wypłatę, matka napisała, że nie zamierza go na razie odwiedzać. Czyż to nie wspaniałe? Wjechał wyżej windą tylko na chwilę do znajomej i właśnie wracał, zamierzając wyjść z budynku i mieć po prostu wolne. Głupio uśmiechał się do siebie, opierając się o ściankę tego swoistego dźwigu. Nawet kobieta, która miała być towarzyszką tej krótkiej podróży, sprawiająca wrażenie kąsającej żmijki, nie mogła popsuć mu humoru.

    OdpowiedzUsuń
  3. [Witam ;) widzę, że koleżanka też spikerka... to może wątek?]

    OdpowiedzUsuń